15.09.2020
Stan faktyczny
Między stronami zawarta została umowa o kredyt hipoteczny denominowany mająca za przedmiot kwotę 357.800 zł. Jego celem było budownictwo mieszkaniowe, przedpłaty na jego poczet, zakup od dewelopera oraz pokrycie opłat kredytowych. Umowę podpisano na podstawie wzorca umownego, którego treść nie mogła być indywidualnie zmieniona. Przedstawiciel banku omówił z kredytobiorcami podstawowe pojęcia. Przedstawiono im również zasady ogólne obliczania rat. Kredytobiorcy złożyli oświadczenie o znajomości ryzyka zmiany stopy procentowej oraz kursu franka.
Kredyt denominowany w praktyce
W dniu uruchomienia kredytu kurs kupna franka wynosił 2,3519 zł. Uruchomienie kredytu wyglądało następująco: bank znając kurs i kwotę, jaką miał wypłacić, zaciągnął zobowiązanie na odpowiednią ilość franków. Następnie obciążył kredytobiorców kwotą 152.132,32 CHF i wypłacił pierwszą z trzech transz na rzecz zbywającego nieruchomość w walucie polskiej. Przypominając, jaka jest różnica między kredytem denominowanym a indeksowanym zobaczymy, że wartość zobowiązania wyrażona w umowie w przypadku pierwszego z nich przedstawiona jest we frankach, natomiast drugiego w złotówkach. Więcej na temat różnic między kredytem denominowanym i indeksowany znajdziesz tutaj: https://bankownia.pl/kredyt-we-frankach-i-co-dalej-uniewaznienie-kredytu-frankowego-skutki-orzeczenia-tsue.
Brak strony w umowie kredytowej
Powodowie spłacali kredyt w przekonaniu, że ich zobowiązania są prawidłowo wykonywane. Co się jednak okazało po pewnym czasie, gdy kredytobiorcy zdecydowali się zbadać zgodność umowy z prawem zauważono, że umowa nie zawierała jednej ze stron, zawierających istotne warunki umowy. W związku z tym w 2017 r. złożyli oświadczenie o uchyleniu się od skutków złożenia oświadczenia woli zawarcia umowy kredytu pod wpływem błędu oraz wezwali bank do zwrotu wpłaconej już kwoty 243.896,54 zł. Błąd był istotny, ponieważ brakująca strona zawierała zasady spłaty kredytu i jego oprocentowania, a powodowie wiedząc, że zawierają umowę kredytową bez określenia istotnych elementów umowy wcale by jej nie podpisali. Sąd I instancji rozpatrując sprawę uznał powództwo za zasadne. Pozwany wniósł apelację przytaczając liczne, w większości marginalne zarzuty.
Jednym z nich był zarzut o pouczeniu kredytobiorców o ryzyku kursowym. Nie został on jednak uwzględniony, ze względu na dokonywany przez bank dowolny sposób przeliczania kursu waluty franka szwajcarskiego.
Dodatkowo bank powołując się na art. 88 § 2 Kodeksu cywilnego zarzucił możliwość wcześniejszego i łatwego zauważenia braku jednej strony umowy przez powodów oraz okoliczność, że nastąpiło to dopiero 9 lat po podpisaniu umowy. Interesująca wydaje się być argumentacja Sądu Apelacyjnego, który potwierdził, że powodowie podpisali umowę, będąc w przekonaniu, że jest ona zgodna z przedstawionym i ogólnie przeanalizowanym przez bank wzorcem umownym, co nie jest równoznaczne z brakiem przeczytania umowy przed jej podpisaniem. Odwołując się do wyroku Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z dnia 13 maja 2015 r. (I ACa 442/14) przypomniał także, że początek biegu rocznego terminu do złożenia oświadczenia o uchyleniu się od skutków czynności prawnej zawartej pod wpływem błędu rozpoczyna się od momentu, kiedy osoba weszła w posiadanie wiedzy o takim błędzie.
Kluczowe w sprawie jest jednak stwierdzenie Sądu Apelacyjnego, powołującego się na wyrok sądu I instancji, które miało za przedmiot zarzut niewłaściwego zastosowania art. 65 § 2 Kodeksu cywilnego w kontekście konieczności interpretowania umowy w zgodzie z zamiarem stron i zwyczajem, a nie opierania się jedynie na literalnym brzemieniu umowy. Należy mieć na uwadze, że bank czyniąc ten, jak i inne zarzuty miał na celu utrzymanie umowy w mocy. Zgodnie z analizą sądu, jak wspomniano wcześniej, w umowie brakowało jednej ze stron, która zawierała istotne postanowienia umowne. Całkowita analiza doprowadziła do wniosku, że skoro umowa musi zawierać co najmniej istotne postanowienia umowne, to nie jest możliwym interpretowanie umowy, która nie mogła być zawarta, ze względu na brak ustalenia jej niezbędnych elementów. Przypominając, luka dotyczyła braków w sposobie ustalania kursów i zmiany oprocentowania. Co prawda powodowie byli przekonani o istnieniu zmiennej stopy procentowej, ale nie przekonanie może stanowić podstawę do dokonania wykładni, a postanowienie umowne. Wykładni nie mógł być także poddany wzorzec umowy, który jedynie według twierdzenia banku został przestawiony powodom, ale bank nie posiadał na to dowodu. Co oczywiste powodowie nie byli w stanie przytoczyć dokładnie przedstawianych im ogólnie jego zasad.
Odpowiedzialność banku za nieprawidłowe sporządzenie umowy frankowej
Sąd I instancji prawidłowo przyjął, że konsekwencje nieprawidłowego sporządzenia umowy ponosi bank. Jako profesjonalista, zważając na Kodeks Etyki Bankowej, powinien on postępować precyzyjnie i zrozumiale, zgodnie z zasadami opartymi na szczególnym zaufaniu, z uwzględnieniem interesów konsumenta, a zaistniała sytuacja nie należała na pewno do mało znaczącej omyłki pracownika banku, jak twierdził bank.
Faktyczny brak istotnych postanowień umownych a uznanie postanowień za niedozwolone
W analizowanych do tej pory sprawach przedstawione zostały przypadki, kiedy ustalenie istnienia niedozwolonych postanowień umownych w umowach frankowych prowadziło do uznania umowy za nieważną. W omawianym wyroku, mimo że podstawą do unieważnienia umowy nie były niedozwolone postanowienia umowne, nastąpił ten sam skutek. Jest to idealny przykład na to jak obecnie w większości sądy traktują abuzywne klauzule przeliczeniowe dotyczące przeliczania rat oraz zmian oprocentowania kredytów frankowych – tak jak w analizowanym wyroku, a więc jakby ich faktycznie nie było (por. art. 3851 § 1 zd. 1 Kodeksu cywilnego). W obu rodzajach spraw sądy stwierdziły, że omawiane klauzule dotyczyły głównego świadczenia umownego stron, nie uznały możliwości uzupełniania braków na podstawie przepisów ogólnych bądź zwyczaju, a także stwierdziły, że konsekwencje naruszeń ponosi bank, co w rezultacie doprowadziło do uznania umowy za nieważną.
Podstawowa analiza umowy frankowej, polegająca choćby na upewnieniu się co do jej kompletności, tak jak w przypadku wspomnianych powodów, może doprowadzić do uwolnienia się od obowiązku płacenia wysokich rat kredytowych. W omawianej sprawie nawet gdyby nie doszło do uznania za nieważną umowy z powodu braku istotnych postanowień umownych, nastąpiłoby to z powodu występowania niedozwolonych postanowień.
Na gruncie powyższego nasuwa się tylko jedno pytanie: A czy Ty sprawdziłeś już, ile stron ma Twoja umowa?
Paulina Dyba
Bankownia.pl
Masz kredyt, np. frankowy,
z którego spłatą sobie nie radzisz?
Dlaczego warto
powierzyć nam sprawę
Sprawnie odpowiadamy na wszystkie zapytania, a udzielane informacje są jasne i kompletne.
Nie działamy masowo. Każdy klient to dla nas osobny przypadek, który traktujemy ze szczególną uwagą i skupieniem.
Nie działamy mechanicznie, nasz zespół tworzą ludzie, przykładający wagę do opieki nad klientem od pierwszego zapytania do zamknięcia sprawy.
Nie unikamy tematów trudnych.Wszelkie koszty mogące pojawić się w sporze oraz ich ryzyko są przedstawiane i wyjaśniane klientowi.
Doświadczenia w sporach z bankami i firmami windykacyjnymi zdobywamy od kilku lat. Znamy perspektywę i punkt widzenia również drugiej strony, co ułatwia opracowanie skutecznej strategii.